NOWY ADRES!!

Szary

OCHRONIARZE I STRAŻ MIEJSKA BĘDĄ ŁAPAĆ GAPOWICZÓW

W MPK trwają szkolenia specjalnej grupy kontrolerów, którzy pojawią się w miejskich autobusach na przełomie września i października. Specgrupa będzie sprawdzać bilety ze Strażą Miejską i ochroniarzami. MPK zapewnia, że dzięki temu w autobusach zrobi się bezpieczniej. – Chyba kanarom – komentują lublinianie.
MPK przekonuje, że pomysł ze specgrupą zrodził się po skatowaniu studenta w autobusie MPK. Do pobicia doszło w połowie września w biały dzień, na oczach tłumu pasażerów i kierowcy. Nikt nie zareagował.
– Po tym napadzie mieliśmy sygnały, że pasażerowie boją się o swoje bezpieczeństwo – twierdzi Stanisław Wojnarowicz, rzecznik MPK.
– Nasi kierowcy też informowali, że boją się napadów, bo coraz częściej słyszą groźby pod swoim adresem. Lotna ekipa jest jednym z naszych pomysłów na walkę z chuliganami. Widok umundurowanych ochroniarzy i Straży Miejskiej powinien zniechęcić ich do przenoszenia agresji z ulicy do autobusu.
Specgrupa ma poruszać się po mieście samochodem i będzie miała bezpośrednią łączność ze służbą nadzoru. Autobusy do kontroli wybiorą losowo. Co będą robić w tej ekipie strażnicy miejscy?
– Pomożemy w czasie kontroli biletów i potwierdzimy, czy osoba, która jedzie bez ważnego biletu, podaje prawdziwe dane – wyjaśnia Robert Gogola, rzecznik SM. – Mamy możliwość kontaktowania się przez krótkofalówkę z naszą bazą. Poza tym sprawdzimy, czy w autobusach jest bezpiecznie.
Strażnicy będą jeździli w pełnym umundurowaniu. Podobnie jak ochroniarze.
– Najprawdopodobniej będą oni wyposażeni w jakieś środki przymusu bezpośredniego – mówi Wojnarowicz. – Nie jesteśmy pierwsi. Podobny pomysł zastosowano w Kutnie.
Tylko tam nikt nie udaje, że chodzi o bezpieczeństwo pasażerów.
– U nas bilety sprawdza firma ochroniarska Top Secret – mówi Józef Szubski, szef MPK z Kutna. – Kontrolerzy są umundurowani i uzbrojeni w sprzęt, na jaki pozwala im prawo, m.in. w paralizatory. Zależało nam, aby kontrolami zajęli się ludzie specjalnie przygotowani, odważniejsi od cywili. Cool

moobi

tak.....chrońmy naszych biednych kotrolerów :-)

KOTI

Glupi maja pomysl. wiecej pewnie ich kosztuje przeszkolenie tych i ludzi niz to ile traca na gapowiczach. A pozniej znowu podwyzki cen biletow :/

Ministrant

No i jaki to ma mieć sens Question

Przecież to i tak nic nie pomoże. Bezpieczeństwo pasażerów nie wzrośnie. Chyba że w każdym autobusie oprócz kierowcy jeździł by ochroniarz. Lecz też nie wiem czy by to pomogło. Neutral

A.C.Chris

Ministrant ma racje choć z drugiej strony nie było by takich sytuacji w której sama sie ostatnio znalazłam ... w autobusach co tu mowic zawsze bylo niebezpiecznie .... i często nie czuje sie w nich dobrze szczegolnie kiedy wracam noca

Kazinski

Własnie, z czegos im pewnie bedą musieli zapłacic, nie dosc ze ceny biletów wzrosna, to i tak jezeli ktos jezdził na gape to i tak bedzie jezdził Wink

Prawie 7 latek jezdzilem bez biletu, i co Question

moze z 7 razy zostałem złapany i nie poniosłem zadnych konsekwencji, a pieniadze w kieszeni zostały :P
Teraz sie zmieniłem i postanowiłem nie przewalac MPK tak jak oni nas przewalają Wink

, koniec walki z dziadami, zamiast szkolenia tych za przeproszeniem debili, powinni zakupic autobusy, i zlikwidowac lodówy Ikarusy, w zimie to nie da rady tam usiedziec, zimniej niz na dworze...

Szary

SPECGRUPY Z MPK ŁAPIĄ CODZIENNIE PONAD 100 GAPOWICZÓW

Po raz pierwszy zobaczyłam ich kilka dni temu przy ul. Lubartowskiej – opowiada Marta Wrona. – Na przystanku stała Straż Miejska, ochroniarze i policja. Nagle wejścia do autobusu obstawili faceci w kamizelkach. Serce mi zamarło. Myślałam, że w autobusie jest bomba. Wszyscy rzucili się do drzwi. Mało się nie stratowaliśmy.
Równie zaskoczeni widokiem superbrygady byli we wtorek wieczorem pasażerowie czekający na autobusy przy ul. 3 Maja.
– Obstawili przystanki po obu stronach ulicy – opowiada ekspedientka jednego z pobliskich sklepów. – Było ich przynajmniej dziesięciu. To wyglądało jak łapanka. Ludzie byli kompletnie zdezorientowani. Ktoś nawet rzucił, że szukają jakiegoś uzbrojonego bandyty. Kilka osób na wszelki wypadek poszło na inny przystanek. Dopiero później okazało się, że wyłapują gapowiczów.
Zdziwienia pasażerów nie rozumie MPK. – Ta akcja trwa już od tygodnia – tłumaczy Stanisław Wojnarowicz, rzecznik prasowy MPK. – Nikogo nie straszymy. Przeciwnie. Kontrole są prowadzone wieczorami i zdecydowanie wpływają na poprawę bezpieczeństwa pasażerów.
Straż Miejska wlepiła już kilka mandatów za zakłócanie porządku w autobusach. – We wtorek nasi funkcjonariusze zatrzymali mężczyzn pijących piwo w autobusie, a kilka dni temu grupę awanturujących się pasażerów przy Al. Racławickich – tłumaczy Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. – Pomagamy też kontrolerom z MPK w ustaleniu personaliów pasażerów, którzy jadą bez biletu i twierdzą, że nie mają przy sobie dokumentów.
Wystarczyła tygodniowa kontrola, aby stwierdzić, że od 15 do 20 proc. pasażerów jeździ miejskimi autobusami bez biletów. MPK ponosi z tego powodu ogromne straty.
– Co miesiąc tracimy około 900 tys. zł, to tyle ile kosztuje dobry autobus – przekonuje S. Wojnarowicz. – Gdyby wszyscy pasażerowie kupowali bilety, kondycja finansowa firmy byłaby znacznie lepsza.

Ministrant

Ale akcja, szkoda że AT nie wezwali d'oh!

A.C.Chris

o bosze .... czy oni oszaleli? Question

ja ja bym to zobaczyła to nie wiem ,..... Evil or Very Mad

!SiA

buhahaha widzialam ich no niezla obstawa a moja kolezanke tam zlapali no i cos sie pytali czy ma koma ( chcieli spr czy kradziona ) smieszne to wszystko po co az tyle tych straznikow i ochroniazy Neutral

Szary

po co, a po to, aby za jakieś 3 miechy podnieść ceny biletów

galanonymous

No a ja wm powiem, że te kanary to nie takie straszne jak je malują. Od początku miesiąca kanary sprawdzały mi bilecik już 3 razy, gdzie wcześniej kontrole widziałem raz na 2 miesiące. Tak więc myślę że napewno MPK zwiększy się liczba złapanych osób.
Szary a co do podniesienia cen biletów z 3 miesiące to nie bardzo bo "straż wiejska" i psy z kanarami mają jeździć tylko w tym miesiącu.

Kazinski

Hehe...bzdura, mam cały rozkład gdzie dokładnie kanary stoją w okreslonej godzinie, wydzielone dla nich przez jakis tam p... urzad, wiec mozna jezdzic i nawet na gape tak jak zwykle to bywało tylko naokoło Wink

mialem ostatnio 3 razy kontrol, przy czym było 6 kontrolerów w kamizelkach ala psy, i gówno im to naprawde daje, scieme mozna walic taką ze sobie nawet niewyobrazacie, np data urodzenia, 24.09.2005, tyle, albo takich tumanów tam zatrudniają albo rzeczywiscie ta kontrola jest elegancko zorganizowana i mają na celu łapanie gapowiczów, nic sie tak naprawde nie zmieniło...

Wujek

ech...jak widze co sie dzieje w naszym kochanym MPK to naprawde sie ciesze ze nie musze nim jezdzic Confused

pomysl chybiony moim zdaniem. lapanie gapowiczow to jedna sprawa a egzekfowanie kar to co innego :/ a wiec co z tego ze dostane mandat skoro sa sposoby aby go nie zaplacic Wink

a znajac zycie tak jak wszystko w Polsce tak i specgrupy beda pojawialy sie coraz rzadziej i sprawa w koncu "siadzie".

Mister MR

A ja podam śmieszną historię, którą kiedyś opowiedziałem na forum LTEK. Oczywiście autentyczną historię.

Ja widziałem kanarów,jak 3 dni z rzędu(zresztą zawsze tą samą ekipą) stoją na przystanku na Popiełuszki koło Gim 18 i XXIII LO,blisko wiaduktu.W godzinach wieczornych(19-21) wsiadają do każdego napotkanego MPK,przeczesują autobus i zaraz potem wysiadają(zwykle z jednym lub dwoma gapowiczami).Jutro pewnie znowu tam przyjdą i będą łapać

Wczoraj miałem okazję dokładniej ich obserwować.Złapali jednego kolesia i nie mogli wydusić od niego ani dowodu,ani legitymacji,więc zadzwonili na policję,która nie przyjeżdżała ze 20 minut.
Nagle słyszę jak jeden do drugiego woła "Ej,ziomal!Orient!"-Ofiara uciekła,kanar gonił gapowicza do Długosza,potem dał sobie spokój.Gliniarze przyjechali po fakcie i kontrolerzy tylko głupio się tłumaczyli Very Happy

Ja stałem ze swoją dziewczyną na tamtym przystanku czekając na qmpla z panną.Jechali szczęśliwą "13" z Czechowa.Zorientowawszy się jaka jest sytuacja chwyciłem za mój mobile-phone i ostrzegłem kumpla o nieuchronnej kontroli na Popiełuszki.Mówiłem głośno,że łapiduchy słyszeli chyba co mówię i zrobili dziwne miny Very Happy

Ja nie dopytywałem się przez telefon kumpla,czy mają bilety,tylko byłem ciekaw jak długo będę na nich czekał i czy przyjdą na piechotę,czy wysiądą na tym przystanku,na którym my staliśmy.I co?Spoglądam za jakiś czas w lewo i widzę qmpla z laską,jak przechodzą na światłach przez Poniatowskiego,wysiedli na Popiełuszki przystanek wcześniej. A my stoimy tam i się brechtamy do rozpuku. Laughing

Okazało się,że to ona nie miała biletu.Oczywiście dziękowała mi całą drogę do baru i postawiła piwo i partyjkę bilarda Very Happy